Ostatnim właścicielem pobliskiego zamku Grodziec był Herbert von Dirksen. Był on kolejno ambasadorem Niemiec w Moskwie, w Tokio i w Londynie. Szczególnie pobyt w Rosji sprawił, że z chwilą wejścia żołnierzy radzieckich na Dolny Śląsk czuł się pewnie i nie zamierzał uciekać. Otoczony dziełami sztuki z zagranicznych wojaży zaszył się w zamku. Władze III Rzeszy nie miały zamiaru zostawiać von Dirksena na pastwę Rosjan. Elitarny oddział Wehrmachtu przewiózł go do Austrii, a co stało się z jego kolekcją…? Zamek Gryf lezący w pobliżu nadawał się doskonale do ukrycia dzieł sztuki. Już wtedy znajdował się w ruinie, ale nieoczekiwanie, pod koniec wojny jego podziemia… rozbudowano! W zamku Gryf znajduje się także zbiornik ciśnieniowy, z oczywistych względów niepochodzący z czasów średniowiecznej świetności warowni. Podania i legendy wspominają o 4 podziemnych tunelach ucieczkowych wychodzących z zamku na różne strony świata. Bez wątpliwości stwierdzono wokół ruiny zamku istnienie pustych podziemnych pomieszczeń. Wielu poszukiwaczy interesuje się okolicą. Efekty ich poszukiwań pozostają jednak tajemnicą.