5. Góra Sobiesz Piechowice.

Z Piechowicami łączy się bardzo tajemnicza i fascynująca – jeśli prawdziwa – historia. Zgodnie z legendą, z Wrocławia w roku 1944 wyjechał tajemniczy skład kolejowy. Nikt nie wie, co naprawdę wiózł ten pociąg. Wiadomo jednak, że został zestawiony z trzech różnych części. Ponoć każda należała do innego hitlerowskiego dygnitarza: Hermana Georinga, Ericha Kocha, a ostatnia zawierała…ni mniej, ni więcej, tylko Bursztynową Komnatę! W listopadzie 1944 r pociąg dotarł do Piechowic i stanął w lokalnej fabryce torped. Z niej to więźniowie filii obozu Gross Rosen ułożyli ponad 400 metrów szyn kolejowych. Pociąg wtoczył się po nich powoli do wnętrza góry. Po czym wjazd zasypano, tory rozebrano, a więźniów i innych uczestników robót zastrzelono z zimną krwią. Czy naprawdę? Wiarygodności tej historii przydaje fakt, że w poszukiwania pociągu zaangażował się, jakiś czas temu, Urząd Ochrony Państwa. Stwierdzono wówczas istnienie 15 metrowej szerokości otworu zawierającego 2 tory kolejowe. Istnieje także fotografia niewielkiego budynku przy wlocie do tunelu, który uważany jest za domek wartownika, czy też stróża tajemnicy góry Sobiesz. Prowadzone niedawno badania georadarowe ujawniły, że interesujący nas fragment góry to wiele tysięcy ton urobku wydobytego z jej wnętrza, prawdopodobnie w czasie drążenia tuneli. Czyli, może jednak pod Piechowicami znajduje się coś, co naziści starali się wielkim wysiłkiem ukryć, nie wahając się nawet przed zamordowaniem dziesiątek, a może setek niewygodnych świadków?