Historia bijącego na zboczu góry źródła zwanego Dobrym źródłem jest bardzo długa. Już w czasach prasłowiańskich było to miejsce kultu, a od wieków stoi obok źródła kapliczka. Nieco powyżej znajduje się inne magiczne miejsce – czakram zwany Patelnią, skąd roztacza się wspaniały widok na Karkonosze. Powie ktoś: dobrze, magiczne, święte miejsca Słowian – ale gdzie tu skarby wojny? Otóż miejsce to było w kręgu zainteresowania okultystów z SS. Heinrich Himler Reichsführer z SS, człowiek owładnięty manią władzy i okultyzmu, bardzo lubił ceremonie pogańskiego kultu. Nie wszystko w filmie o przygodach Indiany Jones’a jest bajką. Himler faktycznie wysyłał ekspedycje w różne magiczne i mityczne miejsca w celu odnalezienia Świętego Graala czy Arki Przymierza. A na zboczu Grabowca, przy źródle, miejsce, gdzie występuje najbardziej intensywne, energetyczne oddziaływanie ziemi, SSmańscy szamani oznaczyli wbitym w skałę metalowym prętem. W okolicy znajduje się też około 50 metrowa sztolnia zakończona niewielkim pomieszczeniem ze zbiornikiem wody w jego dnie. Pod koniec wojny do nieistniejącego już pobliskiego schroniska przyjechała grupa SSmanów. Wyładowali z samochodu, a jakże, cóż by innego – kilka skrzyń i poszli w las. Czy skrzynie zawierały wota ofiarne ukryte po odprawieniu ceremonii magicznych rytuałów dowiemy się dopiero wtedy, gdy ciemne moce strzegące Grabowca zasną.