15. Bergbaude -Friedenshohe (Boguszów Gorce)

gospody 15

Gospoda powstała w latach 70tych XIX w. pod lasem, w drodze na Chełmiec. Miała duży taras widokowy, który z czasem zabudowano, zyskując oszkloną werandę. Zachwycała bogata snycerka drewnianych części budynku. Gospoda oferowała oprócz jadła i napojów również miejsca noclegowe, a jej atutem były wspaniałe widoki na Gottesberg, (Boguszów),  Riesengebirge (Karkonosze) i Schneekoppe (Śnieżkę). Działała także pod nazwą Bergrestaurant Friedenshohe. Właściciel, Herr  Neubauer, oferował także zajęcia taneczne w dużej sali tanecznej. Przed restauracją stał obelisk z orłem upamiętniający poległych w wojnie z Austrią i Francją. Po wojnie krótko funkcjonowała jako restauracja Częstochowianka (właściciel był z Częstochowy), ale chyba nie miał tak wielu gości jak Pan Neubauer przedtem, bo w 1950 r. budynek rozebrano.

Więcej

14. Goebelbaude – Rabeberg (Łysina)

gospody 14

Łysina to niewysokie wzgórze na zakończeniu Czarnego lasu. U wschodniego podnóża góry w 1901 r rozpoczęto budowę Sanatorium Gruźliczego, którego pierwsza nazwa „Cesarzowa Augusta Wilhelma” upamiętniała żonę cesarza Prus Wilhelma II. Po wojnie leczono tu zarówno choroby płuc, jak gruźlicę kostno-stawową. Ten profil działalności stał się dominujący aż do 1977 r., w którym obiekt stracił rangę sanatorium i stał się zwykłym szpitalem. Niewiele wiadomo o gospodzie na szczycie Łysiny, na nielicznych zachowanych fotografiach widać prostą, drewnianą konstrukcję z oszkloną werandą i ogródkiem. Wiadomo, że była chętnie odwiedzana dla wspaniałych widoków: w dole zabudowania Landeshut, dalej Rudaw Janowickie i Wzgórza Bramy Lubawskiej, zza nich Karkonosze ze Śnieżką. Dziś wzgórze jest porośnięte drzewami, widoków już nie ma, a śladów po gospodzie trzeba bardziej się domyślać, niż da się je naprawdę odszukać.

Więcej

13. Honigbaude – Kreppelwalde (Kamienna Góra)

gospody 13

Ta duża gospoda powstała około 1880 roku w Antonówce, choć zdania są podzielone i niektórzy sadzą raczej, że jest to część pobliskiego Raszowa. Od początku prowadziła ją rodzina Wernerów. Nazwa Honigbaude (Miodowe schronisko) wzięła się od pszczelego miodu, jako że właściciel prowadził tam pasiekę. Dla zapewnienia pszczołom nektaru obok gospody powstał duży ogród i sad. Była to bardzo popularna gospoda, mieszkańcy Landeshut (Kamiennej Góry) szli tam spacerkiem aleją obsadzoną starymi drzewami. Musieli przejść obok Kreppelhof – pięknego zamku zbudowanego w XVI w. Na początku XX w. odbyło się tam wielkie wesele z udziałem koronowanych głów i arystokracji pruskiej, gdyż za mąż wychodziła dama dworu cesarskiego hrabianka zu Stolberg-Wernigerode, która to rodzina była właścicielami zamku do 1945 r. Wesele to było wielkim wydarzeniem celebryckim, opisywała je cała ówczesna prasa, wraz ze wszystkimi szczegółami a nawet przytoczeniem w całości ogromnej listy podawanych potraw. Zamek przetrwał wojnę w stanie nienaruszonym, razem z pięknymi kandelabrami i starymi obrazami. Niestety, za swą siedzibę obrali go sobie żołnierze radzieccy, którzy zabawiali się podobno strzelając do portretów.  Razem z nimi zniknęły co cenniejsze przedmioty z zamku, a szabrownicy i polscy przesiedleńcy ogołocili zamek z jakichkolwiek pozostawionych tam jeszcze przedmiotów.  Zrabowano nawet elementy architektoniczne, drzwi, nadproża, portale, a nawet najzwyklejsze cegły. W roku 1964 wybuchł pożar, który zostawił z zamku ruinę. Miasto utraciło bezpowrotnie wielką atrakcję turystyczną. Gospoda Honigbaude także już nie istnieje, a Antonówka bardziej znana jest z wojennej podziemnej fabryki amunicji, niż z sielankowego celu spacerów kamiennogórzan.

Więcej

12. Buchenbaude – Bibersberg (Przełęcz pod Bobrzakiem)

gospody 12

Przed wybudowaniem drogi głodu wiodącej z Kamiennej Góry do Kowar przez Przełęcz Kowarską przejście Starego Traktu Kamiennogórskiego przez Rudawy Janowickie prowadziło przez Przełęcz pod Bobrzakiem. Tam też dla obsługi podróżnych w starej leśniczówce otwarto gospodę z kilkoma miejscami noclegowymi. Kiedy oddano do użytku nową drogę, podróżnych zastąpili turyści, więc gospoda przetrwała. W złotych latach turystyki szczyt Rudaw Janowickich Skalnik był często odwiedzany, ze względu na panoramiczne widoki na Kotlinę Jeleniogórską, Karkonosze, Kotlinę Kamiennogórską. Przy dobrej pogodzie dostrzec można stąd nawet Ślężę. Na skałach na szczycie wykute są stopnie i stworzona platforma widokowa dla amatorów tych pięknych widoków. Zwykle turyści w drodze na tę górę zatrzymywali się w Buchenbaude. Dodatkową atrakcją był ogromny buk rosnący przed gospodą o pniu średnicy 5 m i 40 metrowej koronie, pomnik przyrody, od którego gospoda wzięła swą nazwę. Po wojnie dawna gospoda to dziś budynek mieszkalny.

Więcej

11. Schillerbaude – Landeshuter Pass (Przełęcz Kowarska)

gospody 11

Pierwsza karczma na Przełęczy Kowarskiej stanęła już w XVIII w., ze względu na malownicze położenie przełęczy i piękne widoki na Kotlinę Kamiennogórską, choć jeszcze wtedy główną drogą do Kowar był Stary Trakt Kamiennogórski, który wiedzie przez Przełęcz pod Bobrzakiem. Dopiero wybudowanie drogi głodu ustanowiło nowe przejście między pasmami Rudaw Janowickich i Karkonoszami, właśnie przez Przełęcz Kowarską. Droga głodu jest nazwana na cześć pamięci okolicznych tkaczy, których skrajne ubóstwo zmusiło do zatrudnienia się przy budowie drogi za zapłatę w postaci bochenka chleba dziennie. W roku 1890 otwarto na przełęczy schronisko Schillerbaude. Później dobudowano ogromną oszkloną werandę. Schronisko było bardzo popularne. Ze schroniskiem wiążą się opowieści o skarbach: otóż syn właściciela z czasów wojny był w Hitlerjugend, a potem został wysokim urzędnikiem SS. W obiekcie często odbywały się zbiórki nazistowskiej młodzieżówki. W ostatnim roku wojny przywieziono tu na ciężarówce ciężkie drewniane skrzynie, które ukryto ponoć w piwnicy Schillerbaude. Po wojnie szukano tych skrzyń, ale nigdy ich nie znaleziono. Znaleziono za to skrzynie przygotowane dla Werwolfu – broń, materiały wybuchowe, pieniądze w różnych walutach. Miały być użyte przez partyzantkę, gdyż Niemcy niełatwo pogodzić się mogli z utratą Sudetów. Schronisko, o dziwo, ocalało i zaczęło działać wkrótce po wojnie. Nazywało się oficjalnie Szczytno, ale wszyscy znali je jako Schronisko Na Przełęczy Kowarskiej. Jednak jego stan stale się pogarszał, więc w późnych latach 60-tych przeznaczono je do remontu, który rozpoczęto w 1972 r. W planach było nawet ogrzewanie gazowe, jednak sytuacja nie pozwalała na takie rozwiązanie. Potrzebne było ułożenie nowego gazociągu, co nie było priorytetem w gospodarce centralnej.   Obiekt stał opuszczony, w bardzo złym stanie i rozpoczętym remontem. Wybuchł w nim w końcu pożar, który strawił wszystkie drewniane części, mury zaś rozebrano. Teraz na małym parkingu przy głównej drodze nie można już wypatrzyć żadnych śladów istnienia tego pięknego schroniska.

 

Więcej

10. Zur Forstbaude – Forstbauden (Budniki)

gospody 10

Na stokach Kowarskiego Grzbietu w nieistniejącej dziś wsi Budniki, którą zamieszkiwało ok. 30 osób działała przed wojną gospoda z 16 miejscami noclegowymi. Powstała w 1889 r., właścicielem był Herr Hein. Dodatkowe miejsca noclegowe można było wynająć w szkole, w której uczyło się niewiele dzieci, co nie dziwi w tak małej osadzie. Ze względu na swe położenie część domostw osady nie widziała światła słonecznego od listopada do marca. Z tego względu dwa razy do roku we wsi obchodzono pożegnanie i powitanie słońca. Po wojnie w osadzie przetrwały wszystkie 12 domów, wraz z gospodą. W 1946 r. uruchomiono tu Ośrodek Wypoczynkowy Bratniej Pomocy. Czynny przez cały rok przyjmował studentów wrocławskich politechniki i uniwersytetu. Ale już na początku lat 50-tych ośrodek zamknięto, z powodu poszukiwań rud uranu, tych samych, z których były znane Kowary. Uranu nie znaleziono, ale Budniki zostały opuszczone.

Więcej

9. Max Heinzel–Stein-Baude – Bronsdorf (Borowice)

gospody 09

Schronisko w Borowicach powstało jako jedno z pierwszych w Sudetach w latach 1890-96. Na kamiennej podmurówce, piętro podłużnie szalowane deskami. W latach 30-tych dobudowano dużą oszkloną werandę od południa – z pięknym widokiem na Słonecznik i główne pasmo Karkonoszy. Przed schroniskiem znajdują się wielkie głazy, z których podziwiać można ten sam piękny widok. Schronisko nosiło nazwę na cześć poety Maxa Heinzela (1833 – 1899). Heinzel co roku lato spędzał w Borowicach, aby nabrać sił do pracy twórczej. Wydał wiele znakomitych tomików poezji, a pisał, co ciekawe, w dialekcie śląskim . Był bardzo znany i ceniony przed wojną w całych Niemczech. Po wojnie obiekt funkcjonował jako DW Limba. Po pewnym czasie  wybuchł  w nim pożar, który zniszczył górną część budynku i werandę. Po odbudowie obiekt nie jest podobny do pierwotnego wzoru. Przez pewien czas dzielił los innych domów wycieczkowych i z braku funduszy na remonty oferował bardzo niski standard. Nowi właściciele wyremontowali obecnie budynek i nosi on teraz nazwę Villa Limba.

Więcej

8. Gasthaus zur Kapelle (Wilhelmshohe) – Kapellenberg (Przełęcz Widok)

gospody 08

Kapella lub Przełęcz Widok to wspaniały punkt widokowy, którego podziwianie dostępne jest dla bardzo wygodnych także z samochodu. Można zobaczyć stąd Kotlinę Jeleniogórską i Karkonosze, Góry Sokole, Góry i Pogórze Kaczawskie. To wszystko tylko 8 km od centrum Jeleniej Góry. Nic dziwnego, że przed wojną było to miejsce bardzo często odwiedzane zarówno przez mieszkańców miasta, jak i licznych turystów. Wybudowano tu gospodę Stephans Gasthaus, potem przemianowaną na Gasthaus zur Wilhelmshohe, którą i tak wszyscy nazywali Kapellą. Oczywiście budynek posiadał dużą oszkloną werandę i duży ogródek, z których goście mogli podziwiać widoki. Budynek zachował się po wojnie i służy dziś jako mieszkalny.

Tu muszę ostrzec wszystkich miłośników ciszy i spokoju: przez przełęcz prowadzi bardzo ruchliwa szosa do Świerzawy, a zabudowania związane z ośrodkiem narciarskim Łysa Góra coraz bardziej psują krajobraz.

Więcej

7. Kaiser-Wilhelm-Baude – Saalberg (Zachełmie)

gospody 07

To nie była właściwie gospoda, restauracja ani schronisko, był to prawdziwy hotel górski. Duży dwupiętrowy budynek z wielkimi drewnianymi balkonami zwracał uwagę swymi rozmiarami. Przypominał bardziej architekturę alpejską, niż tradycyjnie śląską. Balkony zachwycały efektami pracy zdolnych stolarzy. Cały parter zajmowała obszerna weranda. Hotel położony był na zboczu, więc widoki były wspaniałe. Zaraz po wybudowaniu posadzono wokół obiektu malutkie drzewa, po prawie stu latach stały sie ogromne i zasłoniły widoki na góry. W poł. lat 20-tych zmieniła się nazwa na Hubertusbaude. Nie wiadomo dlaczego w następnym dziesięcioleciu schronisko przestało funkcjonować w tej formie, a budynek przekształcono na dom rekonwalescenta (Genesungsheim).

Obecnie obiekt jest w rękach prywatnych i pełni funkcję pensjonatu.

Więcej

6. Dachsbaude – Nider Schreiberhau (Szklarska Poręba Dolna)

gospody 06

W Szklarskiej Porębie Dolnej, obok dworca kolejowego działała gospoda z miejscami noclegowymi i dużym ogrodem. Choć budynek posiadał drewnianą oszkloną werandę na piętrze, to właśnie w ogrodzie w sezonie letnim podawano większość posiłków i napojów. Właściciel, Herr Christoph, postawił nawet muszlę koncertową i w każdą niedzielą oferował swym gościom wieczorne koncerty. Właśnie wtedy zaspokoić mogli oni aż trzy zmysły: wzrok – widokiem majestatycznych gór, słuch – piękną muzyką i smak – kuchnia i piwnica tutejsza cieszyła się doskonałą i podobno wielce zasłużoną reputacją. Budynek po rozbudowie w latach 20-tych stał się klasycznym przykładem architektury sudeckiej: na wysokiej kamiennej podmurówce piętrowy, duży dom z użytkowym poddaszem, z charakterystycznym pionowym deskowaniem. Obiekt był powszechnie znany, wzmiankowany w wielu ówczesnych przewodnikach. Został rozebrany w 1946 r. i tylko niewielki wzgórek wyznacza dziś miejsce jego usadowienia.

Więcej